Święta, święta…

Grudzień to czas świątecznych przygotowań. Sprzątanie, zakupy, gotowanie, pieczenie, będą myślą przewodnią tego miesiąca. Chociaż w dobie internetu zakupy stanowią mniejszy problem, to jednak po wszystko co w ten wyjątkowy dzień ma połechtać nasze kubki smakowe to pojechać musimy sami. No i z tym „pojechać sami” jest największy problem. Rodzina w pracy, a moja mobilność z racji pogody jest mocno ograniczona. Poruszając się na wózku inwalidzkim, którego jazdę mogę mocno przyspieszyć podpinając przystawkę elektryczną, uzależniona jestem niestety od pogody.

Grudzień jak to grudzień nie wiadomo czym nas zaskoczy. Śniegiem przyprószy tworząc lodowisko na chodniku, czy huraganowym wiatrem zawieje, dając mi siłę dodatkowego napędu, niekoniecznie w obranym kierunku. I czekaj z nadzieją, że w końcu dasz radę. Dobrze, że z podpiętą przystawką elektryczną do wózka inwalidzkiego mogę pędzić niczym struś pędziwiatr i mocno skrócić czas zakupów nie tracąc swoich sił witalnych. W końcu udało się. Kapryśna pogoda trochę odpuściła, i moje zakupowe plany w końcu się ziściły. Samochodem już nie jeżdżę ale to nie znaczy, że nie jestem mobilna. Chociaż komfort jazdy jest nieporównywalny, to jednak daje mi wolność i samodzielność. W tym roku w święta jak zwykle niczego nie zabrało.