Dzisiaj jest ten dzień, kiedy 200m wzrasta do rangi 1km, gdy każda noga waży tonę a ręce przyjmują pozycje na leniucha bo są zbyt zmęczone, żeby wykonać jakikolwiek gest. Rodzina w pracy, gosposi brak więc nie ma, że to tamto. Jest sprzęt, więc są możliwości. Bateria przystawki Rehasense Paws naładowana, przypinamy fotelik i dygamy do sklepu. Znowu rodzina nie będzie marudzić ponieważ zachcianki kulinarne będą zaspokojone. Chociaż wyjazd na zakupy zbytnio mnie nie zmęczy, bo napęd elektryczny a nie ręczny będzie działał, to mam nadzieję że mój mały czworonóg (czytaj pies) po powrocie do domu stwierdzi, że właśnie za potrzebą musi.🤦♀️😂
Zakupy zrobione, ale natury już nie dało się oszukać. Na oparach energii zaliczyliśmy wyjście z czworonogiem. SMerfy to jednak waleczne ludki. Nawet jak nie mogą to i tak zrobią. Yeah, jest moc😜