Elektryczna przystawka do wózka inwalidzkiego

Teraz już wiem, że posiadanie przystawki elektrycznej do aktywnego wózka to był strzał w dziesiątkę. Niestety długo się przed tym broniłam, głupie to było ale teraz to już wiem.

Jeżdżąc wózkiem mogłam pokonywać tylko bardzo małe dystanse. Mając jeszcze oprócz wózka elektryczny skuter inwalidzki mogłam gdzieś śmignąć w siną dal ale to jeszcze nie dawało mi pełnej swobody działania.

Problem polegał na tym, że jak jechaliśmy na wakacje to gabaryty skutera uniemożliwiały mi jego spakowanie do samochodu osobowego, no bo jeszcze walizki trzeba było gdzieś upchać, a nie wspomnę o wózku, którym poruszałam się po hotelu, czy po ośrodku rehabilitacyjnym.

Trzeba było znaleźć złoty środek aby optymalnie sobie ułatwić takie długodystansowe podróże. Tym złotym środkiem jest moja elektryczna przystawka do wózka aktywnego.

Sprawdza się genialnie, pokonuję praktycznie każde możliwe trasy, czy to płaskie nawierzchnie, czy tereny górskie – wiadomo na szczyty naszych polskich gór nie wjadę – ale w zupełności jest adekwatna na zwiedzanie i podziwianie cudów natury i architektury, a kto wie może i za granice się nią wybiorę, ach zapomniałam Słowację już zwiedziłam i to właśnie dzięki moim elektrycznym koniom.