Gdy na dworzu jest szaro, buro i ponuro a ciepła kołderka w łóżku, mówi przytul mnie, motywacja żeby wyjść z domu jest równa zeru. Logika mówi-nie trenujesz odpadasz. Już robisz mniej niż zdrowi a wegetując coraz więcej funkcji przekazujesz rodzinie.
Pewnie nie mając jeżdżącego krzesełka (wózek elektryczny), które dowiezie, poczeka i nie marudzi to pewnie bym trwała w tym maraźmie czekając na lepsze jutro.
Nie ma, że boli. Podnosimy dupsko i jazda na siłownię. Mój wózek elektryczny EXCEL SM!LE z pełną baterią zachęca do przejażdżki i nie daje argumentu siedź w domu bo nie dojdziesz.
Karnet i trener opłacony a to już niezła motywacja😜. Marudzenie ludzka rzecz ale po treningu endorfinki dają takiego kopa, że zakupy przedświąteczne to już drobnostka. Uwielbiam ten stan 😁🏋️♀️.