Wózek aktywny, przystawka elektryczna albo skuter elektryczny inwalidzki to przepustka do poprawy jakości życia dla Osób z Niepełnosprawnościami, to krok do wolności i na pewno krok w samodzielność.
Niestety bywa czasami tak, że to najbliższa rodzina blokuje nas przed podjęciem decyzji o nabyciu takiego sprzętu. Argumenty, które nam przedstawiają są delikatnie mówiąc żenujące i poniżej pasa.
Na własnej skórze odczułam ten pesymizm, i to od kogo? No właśnie... niewiarygodne... od mojego małżonka, który stwierdził, że nie mam konkretnego zajęcia i wymyślam takie głupoty.
Buszując w Internecie widziałam jak osoby niepełnosprawne śmigają na skuterach elektrycznych, na wózkach aktywnych z przystawkami elektrycznymi i postanowiłam, że też tak bym chciała.
No i wtedy zaczął się na mnie zmasowany atak: „ a po co ci to potrzebne”, „ kto ci to będzie wyprowadzał z garażu”, „ gdzie ty tym skuterem będziesz jeździć” i wiele innych tego typu zarzutów...
Jednak nie ze mną takie numery, trafiła kosa na kamień. A że ja uparta jestem, to nie dałam się stłamsić i postanowiłam wbrew wszystkim i wszystkiemu zdobyć taki sprzęt. Kochani udało się! Obecnie śmigam skuterem, wózkiem aktywnym z przystawką elektryczną.
Zawalczyłam o swoją wolność i samodzielność.
To jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.