Zardzewiała miłość

Spotkali się przypadkiem, na ulicy. Ona z latami wyrytymi na twarzy, szczupła, lekko zgarbiona przy swoim balkoniku, zmęczona życiem. On pognieciony chorobą, na swoim wózku inwalidzkim, jakby już go nie było na tym świecie.

- Cześć, co słychać, co u ciebie?... - tak się zazwyczaj mówi kiedy nagłe spotkanie krępuje język.
Poszli do parku. Ona siadła na ławce, on nie ruszył się z wózka. Chcieli porozmawiać. Chcieli…

Kiedyś byli żądni życia, piękni, dwudziestoletni. Zbierali razem maliny spijając z ust ich smak. Nie mogli bez siebie żyć, wszędzie bywali razem. Ludzie mówili, że tak zakochanej pary to jeszcze nie widzieli.

Dziś nie potrafią sobie przypomnieć, jak to się skończyło, dlaczego się rozeszli, dlaczego nie zostali razem. Wtedy to był wielki dramat, rozpacz, łzy. A mówią, że prawdziwa miłość wszystko przezwycięży. Ta nie dała rady. Może dlatego, że to była wielka a nie prawdziwa miłość? A dziś tylko chcieli porozmawiać. Chcieli…
Siedzą naprzeciwko siebie uciekając gdzieś wzrokiem, jakby bali się spojrzeć sobie w oczy, jakby bali się zobaczyć co w głębi duszy ukrywają przed światem. Został suchy, wypalony wzrok.

Siedzą tak w milczeniu bojąc się zapytać o cokolwiek. Jakby tą ciszę celebrowali, jakby im w tej ciszy było dobrze. W ich głowach krążyły tysiące myśli, ale żadna nie pasowała, by ubrać ją w słowa. Paraliżował ich strach. Strach przed obnażeniem duszy. Pozostała cisza, którą uczcili swą dawną miłość.

A przecież chcieli porozmawiać. Chcieli...

#niepełnosprawność #balkonik #stwardnienie rozsiane #dofinansowania2022 #Aktywny samorząd